niedziela, 23 lutego 2020

Top10 Japońskich Dram


Witam. Miałam tu najpierw opublikować jakąś notkę wstępną, powitanie czy cokolwiek takiego, ale uznałam, że nie ma to żadnego sensu. Jeśli ktoś jest ciekaw genezy tego bloga i skąd w ogóle ta notka, to zapraszam do zakładki „O Blogu”. To tak słowem wstępu.



Przechodząc natomiast do samej notki, to jak widać na pierwszy rzut idą dramy japońskie. Myślenie nad tym nie dawało mi spokoju, dlatego pojawia się ten ranking. Przyznam, że nie było łatwo wybrać tylko dziesiątki spośród prawie 300 tytułów. Z jednej strony mam swój ulubiony typ, czyli głównie  tematyka kryminalna pojęta w szerokim spektrum. Mimo to ograniczanie się tylko do takich tytułów byłoby bardzo krzywdzące dla innych dram, które zapadają w pamięć i robią wrażenie. Tak przynajmniej pomyślałam na początku, a jak wyszło… To się okaże.

Oczywiście jest wiele komedii, które uwielbiam. Dram lekkich, przyjemnych, czasem po prostu głupich, ale przy których świetnie się bawiłam. Tak samo jak komedii romantycznych lub romansów, które choć mocno oklepane i często banalne, tak potrafią trafić się takie tytuły, które wybijają się na tle innych. Sama zaś historia miłosna jest tak dobrze przedstawiona, że widz naprawdę kibicuje głównym bohaterom.  Są też dramy szkolne, często stricte kierowane do młodzieży, ale przy których i starszy odbiorca może dobrze się bawić. Wśród dram japońskich swoje stałe miejsce mają też serie Kamen Rider, które mi również zdarzyło się oglądać i mam do nich sentyment. Ale niestety dla tych wszystkich produkcji na tej liście nie znalazło się miejsce, nad czym osobiście ubolewam.

Walka była dość zacięta i na spokojnie mogłabym zrobić top30, ale to chyba mijałoby się z celem. Chciałam przynajmniej wyróżnić kilka tytułów, które zdecydowanie zasługują na uwagę, ale potem się zorientowałam, że z tych kilku zrobiłaby się druga dziesiątka, więc musiałam zrobić ostrą selekcje. Mimo to zdecydowałam się wyróżnić cztery drama, bo sądzę, że naprawdę warto, czyli:





Nim jeszcze przejdziemy do głównego punktu programu, to muszę przyznać, że większość tych drama oglądałam już dobre kilka lat temu. W związku z tym moje wrażenia nie są najświeższe, też co do fabuł mam lekkie dziury w pamięci, bo po drodze przewinęła się już cała masa innych produkcji. Bardzo możliwe, że gdybym do niektórych tytułów wróciła, to spojrzałabym na nie obecnie inaczej. Jednak póki co moje zdanie jest jakie jest i choć może nie pamiętam ze szczegółami całych historii, tak doskonale pamiętam jakie wrażenie na mnie te dramy wywarły i właśnie dlatego tutaj są.

Chciałam też jeszcze zaznaczyć, że jeśli chodzi o zarysy fabularne to posiłkowałam się stroną dramawiki.pl.

To zaczynamy.

10. 1 Litre no Namida (2005)


Przyznam, że była to drama nad którą zastanawiałam się najdłużej. Z jednej strony świetna w swoim gatunku, z drugiej nie do końca są to moje klimaty. Ostatecznie uznałam, że zasługuje na to by ją tu umieścić.
Drama jest oparta na faktach i opowiada historię Ayi, u której w wieku 15 lat wykryto ataksję rdzeniowo-móżdżkową. Przez całe jedenaście odcinków widz spogląda na jej zmagania, na to jak pomimo tak ciężkiej choroby i tak młodego wieku, dziewczyna się nie poddaje, stara się cieszyć życiem i dawać z siebie wszystko. Są wzloty, upadki, załamania, a pośród nich i te szczęśliwe chwilę, determinacja i chęć życia. Świetnie odegrana główna rola przez Erikę Sawajiri. Na uwagę zasługuję też postać, która jest dla głównej bohaterki ogromny wsparciem, czyli Asaou Haruto grany przez Nishikido Ryo. Jest to postać całkowicie fikcyjna i stworzona na życzenie matki prawdziwej Ayi. Tytuł dramy jest tu bardzo trafiony, bo faktycznie można wylać tu sporo łez, nawet jeśli nie jest się wrażliwcem. Historia po prostu chwyta za serce.

9. The Quiz Show 2 (2009)


Drama psychologiczna z elementami suspens. Produkcja z bardzo ciekawym zamysłem. Mamy teleturniej telewizyjny, w którym uczestnicy mogą wygrać 10 milionów za udzielenie siedmiu poprawnych odpowiedzi, zaś po przejściu rundy finałowej wygrany może liczyć na sfinansowanie jednego ze swoich największych życzeń. W każdym odcinku mamy jednego finalistę i serie pytań, która na niego czeka. Zaczyna się niepozornie, ale im dalej w las, tym ciemniej… Kolejne pytania zaczynają drążyć przeszłość uczestnika, tą mroczną, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. Pojawia się stres, nerwy, zagubienie, a prowadzący nie odpuszcza, a wszystko pod czujnym okiem kamer i widzów. Czy pod presją i skuszeni wielkimi pieniędzmi, ludzie są w stanie przyznać się do winy, wyjawić swoje grzechy? A może jednak nie? Jak dla mnie świetna rozgrywka psychologiczna. Uczestnik jest zmuszony stoczyć z samym sobą szybką walkę, właściwie działając pod wpływem impulsu. Mamy tu także  bardzo dobrą grę aktorską. Do tego wszystkiego tajemnica skrywana przez prowadzącego. Myślę, że to produkcja zdecydowanie warta zobaczenia.

8.  Bloody Monday (2008) i Bloody Monday 2 (2010)


Wiem, trochę takie małe oszustwo, aczkolwiek nie mogłam się zdecydować, który sezon podobał mi się bardziej, więc uznałam, że wcisnę oba. W końcu mowa o jednej i tej samej dramie, prawda?
Po jednej stronie mamy organizacje terrorystyczną i przeprowadzane przez nią ataki, zaś po drugiej jednostkę specjalną o nazwie THIRD-i, która przeciw nim walczy. Nagle w samym centrum tego wszystkiego znajduje się syn jednego z policjantów z tej jednostki. Młody chłopak, który jest świetnym hakerem i zaczyna pomagać policji w walce z terroryzmem. I to właśnie ów chłopak jest głównym bohaterem w tej historii. Drama przepełniona akcją i napięciem. Widz zdecydowanie nie ma tutaj się czasu nudzić. Dzieje się dużo, ale przede wszystkim dzieje się ciekawie. Dodając do tego świetne postacie, to ta drama nie mogłaby się nie udać. Historia bardzo wciąga i robi wrażenie, a przynajmniej na mnie zrobiła, dlatego ląduje na tym miejscu. Poza tym Hiroki Narimiya jako J, terrorysta i psychol, to po prostu coś wspaniałego <3

7. Long Love Letter (2002)


Ta drama była i chyba nadal pozostaje dla mnie największym dramowym zaskoczeniem. Przede wszystkim dlatego, że zaczynając oglądanie spodziewałam się zupełnie czegoś innego niż to co finalnie dostałam. Opis fabuły wszędzie, gdzie miałam okazje go czytać, brzmiał podobnie i właściwie niewiele sugerował, co może się tam dziać. Dlatego wysuwając własne wnioski, spodziewałam się jakieś historii romansu, co było dość mylne. W związku z czym nie będę tutaj przytaczać tej fabuły, z którą ja się zderzyłam przed oglądaniem.
Zamiast tego poniekąd trochę pojadę spojlerem. W wyniku trzęsienia ziemi nagle cały budynek szkoły zapada się pod ziemie, pozostawiając po sobie jedynie głęboką dziurę bez dna. W szkole w tym czasie znajdowała się niewielka grupa uczniów i nauczycieli, którzy zniknęli z powierzchni ziemi wraz z budynkiem. I tutaj rozpoczyna się akcja, która toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych – teraźniejszości i przyszłości. Szkoła, która zniknęła tak jakby przenosi się w czasie do przyszłości, z tym że ląduje na całkowitym pustkowiu. Dookoła nie ma żadnego śladu ludzi, ani nawet zwierząt czy jakiejkolwiek formy życia. Wszędzie tylko piach. W tak nowych okolicznościach ta garstka ludzi musi się odnaleźć, stworzyć swój świat poniekąd od nowa. Akcja toczy się również w czasie obecny, w świecie z którego ten budynek wraz z ludźmi po prostu zniknął. Dla mnie szalenie ciekawy zabieg. Coś świeżego, oryginalnego, innego i może nie w znaczeniu ogólnym, ale jeśli chodzi o moją przygodę z azjatyckimi dramami, to zdecydowanie jest to tytuł, który się wyróżnia.

6.  Zeni Geba (2009)


Dramat psychologiczny, opowiadający o chłopaku, który pochodził z biednej rodziny. Ojciec zostawił go i jego chorą matkę samych, na dodatek pozostawiając po sobie długi. Z racji tego, że nie było pieniędzy na leczenie, matka zmarła, a chłopak – Futaro został sam. Główny bohater przez swoją sytuacje życiową, pragnął stać się bogaty. Chęć posiadania pieniędzy stała się obsesją, a on był gotów zrobić wszystko by osiągnąć cel.
Cała drama  pokazuje drogę Futaro do bogactwa, po trupach do celu i to dosłownie. Głównemu bohaterowi nie można było odmówić sprytu i dobrze ułożonego planu. Jednocześnie tak naprawdę widz ogląda historie smutnego człowieka, którego obsesja na punkcie pieniędzy doprowadza na skraj szaleństwa. Bohater nie odnajduje w bogactwie szczęścia, a głód pieniądza nigdy nie zostaje zaspokojony. Według mnie świetnie pokazana historia, ale też przede wszystkim świetne aktorstwo. Właściwie pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest to drama jednego aktora. Kenichi Matsuyama zagrał tu mistrzowsko. Dodać do tego idealnie stworzony klimat całej dramy i mamy kawał naprawdę bardzo dobrej produkcji.

5. Rescue (2009)


Ten tytuł jest moim drugim największym zaskoczeniem dramowym, choć w trochę inny sposób niż drama z punktu 7. Jest to produkcja opowiadająca o strażakach i po prostu akcjach, na które jeżdżą. To czego się spodziewałam, to właśnie dostałam. Jednak nigdy bym nie przypuszczała, że drama właśnie o strażakach może zrobić na mnie aż takie wrażenie, może aż tak mi się spodobać, poniekąd w jakimś sensie wbić mnie w fotel.
Zaczęłam oglądać tą dramę głównie ze względu na dwóch aktorów, a raczej dwóch idoli, którzy należą do grona moich ulubieńców. Nakamaru Yuichi gra tutaj główną rolę, a przynajmniej poniekąd, bo na dobrą sprawę cały zespół strażaków jest tutaj głównym elementem. I z jednej strony ten tytuł po prostu opowiada o pracy tych ludzi. O akcjach, o gaszeniu pożaru, o ratowaniu z niego ludzi. Właściwie nie moje klimaty, a jednak jest to tak dobrze zrobiona drama, tak emocjonująca, że po całości miałam tylko takie „wow”, bo brakowało mi słów. Udało mi się nawet popłakać w trakcie oglądania, a to w moim przypadku jest dużym osiągnięciem dla dramy. Osobiście nie znam się totalnie na strażackich sprawach, że tak to ujmę. Czy były tu nie logiczności czy też nie? Nie mam pojęcia. Wiem za to, że w moim odczuciu drama jest świetna i polecam każdemu.

4. Ouroboros (2015)


Drama opowiada historię dwóch mężczyzn Ikuo i Tatsuyi, którzy w dzieciństwie przebywali w domu dziecka i byli świadkami morderstwa swojej opiekunki. W tamtym czasie jednak ktoś zmiótł sprawę pod dywan, zaś dwaj chłopcy 15 lat później, postanawiają złapać tego kto zatuszował całą sprawę. Historia jest o tyle ciekawa, że Ikuo obecnie jest policjantem i to całkiem niezłym, zaś Tatsuya jest dość liczącym się członkiem yakuzy. Pomimo swojego obecnego położenia, cały czas ze sobą współpracują.
Drama oczywiście opowiada o ich poszukiwaniach, dociekaniu prawdy, co tak właściwie wydarzyło się te 15 lat temu. Oprócz tego po drodze mamy też wiele różnych spraw, którymi zajmuje się Ikuo, a w których Tatsuya też czasem ma swoje trzy grosze. Nie mogło by też zabraknąć irytujące postaci żeńskiej, ale nie o tym tutaj mowa. Mi osobiście bardzo podoba się połączenie sił przez dwie osoby właściwie z przeciwległych światów. Poza tym w grę wchodzi też przyjaźń dwójki głównych bohaterów, która nie wysuwa się na pierwszy plan, aczkolwiek bez wątpienia jest, a taki zabieg naprawdę mi się podoba. I zakończenie, jedno z moich ulubionych. Może sam zarys historii nie wydaje się zbyt zachęcający, aczkolwiek dla mnie ta drama zdecydowanie coś w sobie ma. I choć nawet dla mnie jest w niej mniej emocji czy napięcia niż w dramach wymienionych wcześniej, tak nie umiałabym dać jej niżej.

3. Orthros no Inu (2009)


Drama łącząca w sobie suspens, dramat i elementy fantasy. Opowiada historię dwójki mężczyzn. Jeden z nich to Aoi, który jest nauczycielem, ma dobre serce i łagodną osobowość, ale posiada tak zwane „ręcę Diabła” – moc, dzięki której tylko za pomocą dotyku swoich rąk może zabijać. Drugi bohater to Shinji, który z kolei jest tym złym, o paskudnej osobowości, który jak na ironię posiada „ręce Boga” – moc, dzięki której może leczyć rany i choroby za pomocą dotyku. Pewnego dnia dochodzi do ich spotkania.
Przyznam, że poniekąd ten tytuł jest tak wysoko z sentymentu. Po prostu połączenie Ryo Nishikido, Takizawy Hideakiego i Mizukawy Asami, która gra policjantkę, to moje ulubione zestawienie. Poza tym sam element fantasy w postaci „rąk Diabła” i „rąk Boga” jest szalenie interesujący, biorąc pod uwagę kto jaką moc otrzymał. Tak naprawdę nie wszystko jest tu jednoznaczne. Kto jest zły i czy w ogóle ktoś jest? I czy bycie dobrym wystarczy, by powstrzymać moc „rąk Diabła”? Poniekąd postacie są zmuszone prowadzić wewnętrzną walkę z samym sobą. A pierwsze wrażenie bywa mylące. Presja z posiadania takiej mocy jest zgubna. Zaś trudny charakter wcale nie znaczy, że ktoś jest zły. Dramę po prostu trzeba zobaczyć.

2. Maou (2008)


Dramat z elementami suspens. Właściwie odnośnie zarysu fabularnego ciężko mi coś napisać. Mamy policjanta Naoto, prawnika Naruse i młodą dziewczynę Shiori. Losy tej trójki się ze sobą łączą, a za każdym z nich stoi pewna mroczna przeszłość.
Właściwie powinien być to numer jeden i poniekąd przez długi czas nim był, a wręcz nadal jest, co brzmi dziwnie, skoro znalazł się na drugim miejscu. Jednak w momencie tworzenia tej listy, analizowania ostatecznie wylądowała tutaj. Dla mnie drama genialna jeśli chodzi o przedstawioną historię i mistrzowska jeśli chodzi o aktorstwo. To co tutaj pokazał Ohno to prawdziwy majstersztyk. Zresztą Ikuta tak wiele od niego nie odbiega. I choć z jednej strony mamy tu do czynienia z całą serią zbrodni, a sam klimat jest mroczny, to tak naprawdę jest to dramat dwóch głównych bohaterów, czyli Naoto i Naruse. Obaj według mnie są postaciami tragicznymi. Historia jest zagadkowa, trzymająca w napięciu, nieprzewidywalna z genialnymi zagrywkami psychologicznymi. Według mnie nie da się tego opisać, to trzeba zobaczyć. A zakończenie? Dla mnie perfekcyjne.

1.  Byakuyako (2006)


Cała historia zaczyna się gdy dwójka głównych bohaterów ma po 11 lat. Yukiho i Ryoji poznają się w szkole i właśnie w tym momencie ich drogi się splatają. Jedenastolatek by chronić swoją koleżankę, zabija własnego ojca. Zaś ona by ochronić jego, pozoruje to tak, żeby wyglądało iż to jej matka zabiła mężczyznę. By potem odkręcić gaz i zabić siebie oraz własną matkę, z tym że ostatecznie dziewczynka ocalała. Po latach drogi dwójki głównych bohaterów znów się krzyżują, a do tego wszystkiego dochodzi policjant, który chce dowieść prawdy odnośnie morderstwa sprzed lat.
Drama według mnie jest naprawdę mocna. Mamy tu do czynienia z dramatem i jak dla mnie jest to dramat jednej postaci. Historia pokazuje poświęcenie, przekraczanie własnych granic i to granic na różnych płaszczyznach. Dokonywanie rzeczy, po których pozostanie trwała trauma. Zatracanie własnego ja. Poniekąd jest to poświęcenie z własnej głupoty, ale mimo wszystko nie do końca. Jedna postać dla drugiej pokonuje drogę ku autodestrukcji na podłożu psychicznym. Jest to tytuł niesamowicie wciągający. Poniekąd mamy tu genialnie przedstawioną tak jakby szarą eminencją, popychającą drugą stronę do działania i to nie zbyt zgodnego z prawem. Mistrzowsko przedstawiona historia i choć być może obecnie spojrzałabym na nią inaczej, tak w momencie oglądania tej produkcji byłam pod mega wrażeniem. Dlatego ostatecznie drama ta znalazła się na pierwszym miejscu. Trzeba ją zobaczyć.







1 komentarz:

  1. Kurcze, myślałam, że Joker jednak załapie się do Twojej dziesiątki. xD

    10. Pamiętam, to były czasy. Cała noc, a pod koniec obie płakałyśmy... boshe, nie wiem, skąd my miałyśmy to zacięcie siedzieć na tyłku 10h. Niemniej, drama zdecydowanie godna polecenia. xD
    9 i 8 muszę obejrzeć, przede wszystkim Bloody Monday, bo się czaję co najmniej od kilku lat, lol xDD
    6. Spodziewałam się, nie wiedziałam na którym, ale czułam, że będzie tutaj. Zarąbisty klimat i Matsumoto. I w sumie wszystko <3 I tak, to zdecydowanie drama o smutnym człowieku...
    5. Najlepsze są takie dramy, po których tak naprawdę nie spodziewasz się, by Cię porwały, to znaczy oczekujesz czegoś dobrego, a pod koniec z emocji masz tylko takie: o k***a xD
    3. Czułam, że będzie w trójce xD drama sztos. Poza tym podoba mi się jak trochę zagrali na oczekiwaniach widzach - jesteś zły, więc po kij ci ręce, które leczą? Chcesz czynić dobro, a możesz mordować?
    2. Uu, myślałam, że będzie nr 1 :P Ale zgadzam się z tym, co napisałaś, pamiętam, jakie na mnie wrażenie ta drama zrobiła. Super psychologiczna drama.
    1. Nigdy bym nie zgadła... W ogóle zapomniałam, że taka drama istnieje. Ale dzięki Tobie teraz mam straszną ochotę ją obejrzeć, bo Twoje pierwsze miejsce i stwierdzenie, że to mocne, nie może być byle czym. :D

    No i mam zagadkę, czy oglądać Bloody Monday czy nr 1, dzięki :D

    OdpowiedzUsuń